Bo w każdej wielkiej książce jest kilka książek,
trzeba tylko do nich dotrzeć,
odkryć je, zgłębić i pojąć
Ryszard Kapuściński
(Podróże z Herodotem, Znak, Kraków 2008, s. 208)
Książka Lecha Ostasza jawi się na rynku wydawniczym jako ciekawe, choć przede wszystkim intrygujące studium - sam tytuł każe się zatrzymać potencjalnemu odbiorcy i zastanowić, co oznacza słowo „zapośredniczenie".
Autor, poszukując i opisując zapośredniczenia, identyfikuje je, zastanawia się, czym są, jak się mają do innych procesów. Do kogo zatem jest adresowana ta książka? Do każdego, kto ma chęć dodatkowo - w stosunku do wiedzy, jaką dotychczas zgromadził - objaśnić sobie związki z ludźmi, o których myśli lub z którymi się styka, a także rzucić dodatkowe światło na zależność ludzi od rzeczy i vice versa. Myślenie o zapośredniczeniach uczy dostrzegać złożoność, różnorodność i względność wpływania ludzi na siebie i jakichkolwiek zjawisk na siebie. Ale także uczy dostrzegać coś wspólnego między nimi. Sam autor pisze: „W cywilizacji zachodniej skoncentrowano się na szukaniu przyczyn i na przypadkowości, zapośredniczeniom zaś poświęca się za mało uwagi. Myślę, że ci, którzy interpretują życie ludzkie, a nie posługują się kategorią zapośredniczenia, zdani są na interpretowanie mało udolne". I dalej: „Ludzie działają na rzecz zapośredniczeń lub ulegają im, a co najmniej po prostu poddają się ich gromadzeniu się w nich samych, tuż przy nich i w kulturze. Ludzie potrafią nie tylko stosować za mało zapośredniczeń, ale też potrafią tworzyć ich za wiele. Potrafią ich nadmiarem tłumić bezpośredniość, która bywa potrzebna w życiu każdego".
Jeśli zatem chcemy dowiedzieć się, jak nić zapośredniczenia oplata każdego z nas, z pewnością lektura tej książki będzie inspirująca.
Nakład wyczerpany - dostępna na zamówienie
(e-mail: wydawca@uwm.edu.pl)